25 sty Słońce i kwiaty to tylko plakaty
Wszyscy wiemy, że w muzeach pokazywane są nie tylko obrazy, rzeźby, historyczne artefakty, są również inne muzea. W takim właśnie innym muzeum byliśmy w poniedziałek. Czego tam nie było: najmniejsza i największa żarówka świata i ta najstarsza – żarówka Edissona. Stare, przepiękne maszyny do pisania (swoją drogą, takie maszyny do pisania to wspaniałe dzieła sztuki, coś o tym wiemy, bo dwie stare, piękne, marki Mercedes są ozdobą naszej, prywatnej kolekcji). Oglądaliśmy i inne zabytki techniki, wzruszające, bo przywodzące na myśl świat, który już minął, świat, jeszcze nie skomputeryzowany, nie odhumanizowany. Dowiedzieliśmy się jak wytwarza się prąd, co to jest siła magnetyczna, skąd się biorą wyładowania atmosferyczne. I taką oto refleksją natchnął nas ten dzień: świat nie jest taki jak nam się wydaje. Jest o wiele bardziej skomplikowany, a jednocześnie jest delikatny, narażony na zagładę, która przyjść może drogą naturalną lub sztuczną – wynikającą z techniki właśnie. Widząc te eksponaty nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że to prawda: słońce i kwiaty to tylko plakaty. A pewnej nocy, być może tak się stanie: świat rozpęknie się. I co zostanie?
Text łatwy do czytania
Ostatnio zwiedzaliśmy pewne muzeum. Specyficzne i dziwne. Nazywa się ono Muzeum Energetyki i mieści się w Łaziskach Górnych – więc niedaleko. Dużo ciekawych rzeczy tam widzieliśmy. Były stare urządzenia, maszyny, żarówki i tym podobne. Pokazano nam jak działa siła magnetyczna, jak wytwarza się prąd, czym są wyładowania atmosferyczne. Było bardzo interesująco. Mieliśmy też wiele przemyśleń z miejscem tym związanych, na przykład takie: jak szybko zmienia się świat i dokąd tak naprawdę zmierza, gdzie nas prowadzi? Czy aby się to wszystko źle nie skończy?
Fot. Tomasz Nessing
