17 paź Rozbójnik Rumcajs
Starsi to znają: czeski (albo raczej czechosłowacki, jakkolwiek dziwacznie to brzmi) rozbójnik, żonaty z pewną Hanką, ojciec syna Cypiska, prowadzi nieustający spór z Księciem Panem i Księżną Panią. Spór jest nieustający i ze wszech miar słuszny, jeśli weźmiemy pod uwagę epokę w której opowieść powstała. A powstała w dziwnych latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, w nieistniejącym już państwie, ojczyźnie tak ciekawych artystów jak Bohumil Hrabal („Bar Świat” i wiele, wiele innych) czy Ota Pavel („Śmierć pięknych saren”). Nie przypadkowo przypominamy akurat tych dwóch pisarzy, tworzyli oni bowiem w literaturze nurt nawiązujący do surrealizmu. Był to taki typowy czeski surrealizm, pełen humoru i magii, trochę a la iberoamerykański realizm magiczny (Marquez). I ta baśń, o dzielnym rozbójniku, coś z tego humoru, tego nadrealizmu w sobie ma. Pewnie pamiętacie (ci starsi), że Rumcajs z wykształcenia był szewcem (solidny zawód, solidne wykształcenie), a na przestępczą ścieżkę popchnęły go uwarunkowania ekonomiczno – polityczne. Tak to czasem bywa, iż polityka (od której lepiej trzymajmy się z dala) i ekonomia potrafią zmusić nas do zmiany zawodu. Wiedziano o tym już w czasach słusznie minionych i w nieistniejącym państwie.
Fot. Tomasz Nessing