12 kw. Nasz Piękny Budynek – Smaczki część III. Postmodernizm.
Istnieją w przyrodzie przykłady idealnej symbiozy. Najbardziej znane, według nas to: ukwiał i pustelnik, mrówki i grzyby, grzyby i korzenie drzew. W świecie idei też zdarza się symbioza. Takim idealnym połączeniem sztuki i rzemiosła jest bauhaus, czyli niemiecki modernizm. Pewnie znacie przykłady tego kierunku architektoniczno -wzorniczego. Jeśli nie, wystarczy odwiedzić nasz budynek. Czego my w nim nie mamy, jaki architektoniczny ryt dominuje, a reprezentanta jakiego stylu brakuje? Czasem mamy wrażenie, że w budynku naszym reprezentowane są wszystkie maniery (a to główna zasada postmoderny). Mamy przecież i coś w rodzaju gotyku, jeśli spojrzymy na iluminację rzucaną przez luxfery. Same luxfery należą już jednak do kanonu architektury współczesnej. Geometryczne plafony na klatkach schodowych przywodzą na myśl właśnie bauhaus. W piwnicy widzimy futuryzm, w salach popart, na korytarzach szlachetne art – deco. Jest jeszcze ekspresjonizm, coś z impresjonizmu (ta mleczna poświata), a także akcenty abstrakcyjne. To wszystko, wraz ze wspomnianą ostatnio symetrią, powoduje, że przyjemnie się w budynku przebywa, pracuje i tropi smaczki ukryte w jego zakamarkach. Dziś pokażemy Wam doskonałą symbiozę różnych stylów, połączenie techniki i sztuki, rzemiosła i artyzmu, słowem cały ten postmodernizm.
Tekst łatwy do czytania
W przyrodzie znane są przykłady, gdy jedne zwierzęta pomagają innym. Łatwiej się im żyje, gdy współpracują. Takie zachowanie nazywa się symbiozą. Symbioza występuje również w sztuce. Polega na połączeniu na przykład malarstwa ze stolarstwem. W naszym budynku jest wiele przykładów połączenia sztuki z rzemiosłem. Takie połączenie niektórzy nazywają postmodernizmem. W budynku OREW/OWI znajduje się wiele ładnych miejsc. Są to na przykład: miejsca, w których światło wpada przez szklane bloczki, korytarze z ciekawymi lampami, klatki schodowe z takimi kolorowymi kwadracikami, sale z fototapetami i jeszcze wiele innych. Dzięki temu miło się u nas przebywa, a nasi wychowankowie i my, dobrze się w nowym budynku czujemy.
Foto: Tomasz Nessing