PSONI - Żory | Głos Wolnego Miasta. Nasz czwarty wywiad oraz kilka słów o pewnym teamie.
3229
post-template-default,single,single-post,postid-3229,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-theme-ver-7.8,wpb-js-composer js-comp-ver-5.0.1,vc_responsive

Głos Wolnego Miasta. Nasz czwarty wywiad oraz kilka słów o pewnym teamie.

17 mar Głos Wolnego Miasta. Nasz czwarty wywiad oraz kilka słów o pewnym teamie.

Zakończył się Program „Kochaj – nie odrzucaj”, więc nie mogliśmy przegapić tak doskonałej okazji do przeprowadzenia interesującego wywiadu. Kamil i Maciek przygotowali podczas zajęć pytania, które zadali naszym gościom, czyli wicedyrektorowi Zakładu Karnego w Jastrzębiu Zdroju Panu Krzysztofowi, a także Pani Asi oraz Pani Agnieszce – autorkom Programu. Po zakończeniu wywiadu odbył się team – czyli nasze zebranie, na który zaprosiliśmy dyrektora ZK, wicedyrektora oraz autorki. Wszyscy pracownicy ośrodka mieli okazję do zadawania pytań naszym gościom, a oni chętnie udzielali odpowiedzi. Większość pytań pokrywała się z tymi, które przygotowali chłopcy, więc by niepotrzebnie się nie powtarzać, przeczytajcie wywiad i sami wyciągnijcie wnioski, czy było warto współtworzyć ten Program. My nie mamy wątpliwości, że tak.

 

  • Chłopcy: Jak dalece Program „Kochaj – nie odrzucaj”, zdaniem Państwa wpłynął na naszych wolontariuszy?
  • Pani Agnieszka: Może najlepiej będzie jeśli oddam im głos. Przeczytam fragmenty wypowiedzi zawarte w dziennikach, które prowadzą w ramach terapii. ( Pani Agnieszka odczytuje obszerne fragmenty, w których przewija się najpierw duży niepokój, który towarzyszył wolontariuszom na początku programu, potem radość z faktu, że zostali zaakceptowani i wreszcie głębokie przemyślenia na temat pomocy innym, wartości takich jak dobro, wdzięczność, szczęście.) 
  • Chłopcy: Jak Państwo oceniacie realizację tego programu w naszym Ośrodku? Czy środowisko, w którym przyszło realizować program było odpowiednie i spełniało Państwa oczekiwania?
  • Pani Agnieszka, Pan Krzysztof: Lepszego miejsca nie można było sobie wyobrazić. Wasze środowisko to idealne miejsce, by takie właśnie programy wprowadzać. Wolontariusze mieli możliwość czerpać pełnymi garściami z waszego przykładu, przykładu terapeutów, opiekunów, słowem was wszystkich. I wiele z tego wynieśli, wydarzyło się naprawdę sporo dobrych rzeczy. Poczuli z waszej strony akceptację, byli otoczeni dobrem – w domu często tego im właśnie brakowało. Widzieli też pozytywne wzorce ludzi, którzy żyją w zgodzie ze sobą, z normami społecznymi, z prawem. To niezmiernie ważny wzór.
  • Chłopcy: Według nas osoby pozbawione wolności powinny pracować. Jakie jest Państwa zdanie na ten temat?
  • Pan Krzysztof: Jak najbardziej, jest to jeden z głównych celów resocjalizacji. W naszym kraju realizowany jest teraz duży program „Praca dla więźniów”, którego istotą jest właśnie zatrudnianie osadzonych poza zakładem karnym. I to się udaje. Osadzeni pracują w wielu żorskich instytucjach i firmach, tak też dzieje się w całej Polsce. Praca pomaga w powrocie do społeczeństwa.
  • Chłopcy: Jaki czynnik występujący w naszym Ośrodku uważają Państwo za najwartościowszy w kontekście procesu resocjalizacji i tego programu?
  • Pani Asia: Przede wszystkim otwartość, ludzie, którzy swą postawą dają świadectwo tego, iż dobro jest atrakcyjne, że warto i trzeba pomagać. Wychowankowie, którzy nie są zdolni do czynienia zła, którzy są samym dobrem. W Ośrodku jest idealna przestrzeń do spotkań różnych światów, nawet tak różnych jak nasze.
  • Pani Agnieszka: Przychodzi mi tu na myśl pewien film, który polecił mi Tomek Nessing, film pt: „Born dead” Jacka Bławuta. Tam to już była jazda bez trzymanki, nikt nie przygotowany, osadzony puszczony w samopas, robił tam co chciał, nikt – oprócz reżysera się nim nie zajmował. Pytanie więc po co to było, w jakim celu, co chciano osiągnąć. Film nie daje odpowiedzi na te pytania. Tu , w naszym projekcie, wszystko, od początku do końca było przygotowane, pod kontrolą, z jasno określonymi celami. Ile nam dały warsztaty „Witaj we mgle sensorycznej”, były bezcenne. Wszyscy byliśmy przygotowani. Na każdym etapie mieliśmy wsparcie czuliśmy się bezpieczni, zaopiekowani.
  • Chłopcy: Czy uważają Państwo, że program ten pomoże wolontariuszom powrócić na łono społeczeństwa?
  • Pani Asia: Jestem przekonana, że już pomógł. Ich wypowiedzi to potwierdzają, pokazują, że cele zostały osiągnięte. Lecz jest to dopiero początek, dalej muszą iść już sami. Widzimy jak się zmienili: dzwonią do swych dzieci, wyrażają swe uczucia, emocje. Potrafią je nazwać.
  • Pani Agnieszka: To wszystko dzięki Programowi, a tak naprawdę – Wam.
  • Chłopcy: Jak Państwo myślą, jak potoczą się ich dalsze losy?
  • Pani Asia: Jesteśmy pewni, że są na dobrej drodze, upominają się o kontakt z rodziną, z własnymi dziećmi. Pan Damian chce podjąć pracę. Pan Tadeusz również tego chce, jego postawa jest dużo lepsza niż była. Bądźmy więc optymistami.
  • Chłopcy: Dziękujemy za te słowa. Utwierdzają nas one w przekonaniu, że eksperyment ten ma szansę powodzenia.
  • Goście: My również dziękujemy, była to ciekawa i bardzo inspirująca rozmowa.

Fot. Tomasz Nessing

 



Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress