13 mar Tylko kwiaty mogą ocalić świat. Pracownia bukieciarstwa w naszych WTZ – towarzysz broni na barykadzie walki o piękno.
Cóż to by była za nowina, gdybyśmy napisali, że człowiek był i jeszcze chyba trochę jest wrażliwy na piękno. Czy w przyszłości będzie – tego nie wiemy i mamy w tym przedmiocie duże wątpliwości. Jakby się tak głębiej zastanowić, to wiele rzeczy wokół nas traci swe piękno, przedmioty, których na co dzień używamy, miasta, w których mieszkamy, sztuka współczesna, która już dawno przestała być piękna i jest taka tylko z nazwy. Czasem mamy wrażenie, że świat na przestrzeni wieków stracił wiele ze swego uroku. Wystarczy porównać renesansowe czy barokowe malarstwo ze współczesnym i już wiemy, że coś jest na rzeczy. Podobnie z architekturą, muzyką, a nawet modą. Jedno jednak jest niezmienne – piękno natury, szczególnie kwiatów. Sztukę ich układania w bukiety znamy od starożytności. Grecy, Rzymianie, a przed nimi Babilończycy i Egipcjanie układali kwiaty w przeróżne konfiguracje, ciesząc swe oczy ich magią. W Azji powstała ikebana, będąca w Japonii odpowiednikiem europejskiego malarstwa symbolicznego, a także czegoś w rodzaju filozofii. Tak, tak, natura plus człowiek czasem może implikować jakieś dobro.
W grudniu w naszym Warsztacie Terapii Zajęciowej rozpoczęła działalność nowa pracownia – pracownia bukieciarstwa. Jest to nasza 17 pracownia, co potwierdza fakt, iż nasz WTZ jest jednym z największych i najlepszych zarazem w Polsce. Od jakiegoś czasu więc, pięciu warsztatowiczów, pod czułym i pomocnym okiem Pani Hani, uprawia starożytną sztukę układania kwiatów. Świat jeszcze całkiem nie zszedł na psy, jeśli wciąż żyją ludzie wrażliwi na piękno flory.
Fot. Tymoteusz Ciastko