16 cze Szerszy kontekst sensorycznych mgieł
A my nadal peregrynujemy wraz z gimnazjalistami świat zaburzeń sensorycznych. Wiele już na ten temat pisaliśmy, ci z Was, którzy śledzą tę stronę o tym wiedzą. Dziś kilka refleksji na temat wpływu zaburzonego widzenia świata na twórczość i sztukę. Jak wiecie, wielu znanych artystów, poprzez swoje zwyczaje i zachowania, podejrzewanych było o różnego rodzaju zaburzenia. Często te podejrzenia podsycało ewidentnie specyficzne postrzeganie przez nich świata. Od epoki romantyzmu pokutuje obraz artysty odklejonego od rzeczywistości, „dotkniętego przez Boga”, szalonego. Wieszcza, czyli proroka. Tak wyglądali: Bayron, Goethe, Mickiewicz i inni. Ale czy w istocie świat widziany ich oczami odbiegał od świata relnego, od arystotelesowskiej prawdy mającej swe odzwierciedlenie w rzeczywistości? Mamy uzasadnione wątpliwości. Mickiewicz bardzo realistycznie oceniał sytuację własnego kraju, był gorącym patriotą, zaangażowanym w życie społeczne. Dość przypomnieć jego śmierć w Konstantynopolu, gdy próbował sformułować legion, który biłby się z moskalem. Czy szaleńcem był na przykład wielki surrealista Salvadore Dali? Może i jego rozbuchane, fantazyjne obrazy coś takiego sugerują, lecz w rzeczywistości był to twardo stąpający po ziemi człowiek, dbający o to by jego konto w banku wciąż puchło. I to on jest autorem słynnej frazy: „Jedyną rzeczą różniącą mnie od szaleńca jest to, że nie jestem szalony”. Oczywiście znane są w historii sztuki i literatury przykłady artystów głęboko cierpiących, mamy przed oczyma naszych ulubionych: Hemingwaya, Virginię Woolf, Wojaczka. Ich postrzeganie świata sugeruje, iż coś złego się w nich działo. Lecz czy to nie wynik nadwrażliwości, tej cienkiej skóry, przez którą przenika całe zło świata? I oni o tym złu mówili, przed nim ostrzegali, z nim się zmagali. I to zło – ten czarny jastrząb w końcu ich dopadł i zabił. Tak, długo jeszcze moglibyśmy dywagować, lecz by was zupełnie nie zanudzić powiemy tylko, iż należy zawsze odróżniać ekscentryzm od szaleństwa, pozę od autentyzmu, predyspozycję od pewności.
Takie to nasze rozważania na temat sensoryki i mgieł wszelakich.
Projekt współfinansowany ze środków Gminy Miejskiej Żory
Fot. Tomasz Nessing.