17 maja Metody część VI. Jak amerykańscy badacze nieustannie badając zjawiska i ich oddziaływania, do ciekawych wniosków dochodzą, a wnioski te podstawą metody się stają. Zooterapia.
O ambitnych działaniach amerykańskich badaczy pisaliśmy ostatnio, wspominaliśmy wtedy o ich wpływie na stworzenie muzykoterapii. Tym razem opowiemy o innych badaniach tychże amerykańskich badaczy. Badali oni bowiem wpływ jaki wywierają koty i psy na ludzi. Po wielu miesiącach żmudnych badań doszli oni do takiej oto konstatacji, iż kto ma psa żyje dłużej. Kto często głaszcze psa – pozbywa się stresów, a kto hoduje rybki (tak, tak rybki – bo przy okazji, jakby z rozpędu zbadali również tę sprawę) i często przesiaduje przed akwarium obserwując ich ruchy – chroni się przed zaburzeniami krążenia krwi. Kto ma kota, temu nie straszne promieniowanie geostatyczne, czyli niekorzystne promieniowanie ziemi. Ponadto koty i psy lubią tulić się do ludzi, sprawiając im ulgę, z tego powodu bezpośredni kontakt pacjentów z kotem poprawia ich samopoczucie i polepsza przebieg choroby. Uff – wszystkiego tego dowiedli amerykańscy badacze. Chwała im za to, a my od dawna intuicyjnie to wiemy i stosujemy w OREW dogoterapię, a także czasem hipoterapię – flagowe dziedziny animaloterapii (lub zooterapii).
Tekst łatwy do czytania
Zwierzęta mają dobry wpływ na człowieka. Szczególnie dobry wpływ mają zwierzęta domowe, czyli psy i koty. Konie, a nawet rybki też są dla ludzi dobre. Od dawna o tym wiemy. Lecz nie wystarczy wiedzieć – trzeba to jeszcze udowodnić. I tym zajęli się amerykańscy uczeni. Prowadząc różne badania udowodnili, że zwierzęta pomagają leczyć ludzi i mogą być wykorzystywane podczas terapii. Najbardziej znana terapia z udziałem zwierząt to dogoterapia, czyli terapia z pomocą psów. W naszym ośrodku i świetlicy stosujemy tę terapię. Czasem też stosujemy hipoterapię, czyli terapię z końmi. Zobaczcie zdjęcia.
