27 mar Obrazy na mury. Artystyczne akcje, potwierdzające naszą obecność na barykadzie walki o piękno.
Ile to już lat minęło od naszej pierwszej akcji: „Obrazy na mury”. Spróbujmy policzyć – pierwsza odbyła się w ramach obchodów Dnia Godności w 2003 roku, na zabytkowym murze obronnym przy ulicy Koszarowej. Wieszaliśmy wtedy obrazy w najtrudniejszych warunkach, ponieważ z wiadomych względów, nie mogliśmy wbić w mur żadnego gwoździa. Obmyśliliśmy więc pewną konstrukcję, która opierała się na tym, iż z drugiej strony muru, mocowaliśmy liny do śledzi – takich namiotowych śledzi – a te wbijaliśmy w ziemię. Następnie do lin mocowaliśmy metalowy pręt, zawieszony poziomo, służył za miejsce, do którego przywiązywaliśmy żyłki z obrazami. Obrazy były w szklanych antyramach, a te ze względu na kruchość, ale także ciężar, powodowały dodatkowe utrudnienia. Ale się udało, akcja była piękna, dziwna i szalona, więc postanowiliśmy powtarzać ją co roku, zawsze na jakiejś urokliwej uliczce, stanowiącej dodatkowy kontekst tego działania, bądź co bądź, artystycznego. Sama akcja wieszania była już aktem artystycznym, do tego dochodził efekt w postaci dziwności sytuacji, w której obrazy zamiast wewnątrz budynku, wiszą na jego zewnętrznych ścianach, co dawało bardzo surrealistyczny efekt. No i obrazy, same w sobie, stanowiły dzieło sztuki. Była to więc kompilacja, składająca się na happening, w pełnym tego słowa znaczeniu. Następny był na ulicy Murarskiej, potem była Szeroka, Garncarska, Koszarowa, Górne Przedmieście i tak dalej. A potem nam się znudziło, bo zabrakło w Żorach ładnych ulic. Pozostało tylko wspomnienie i tych kilka zdjęć.
